Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Pamiętnik Literacki
Nr: 11
Miejsce wydania: Londyn
Rok: 1987
sąsiednim domu budują schron; nawet tu ludzie są trwożni i niepewni przyszłości: robią zapasy oliwy i cukru, kawy i herbaty. Władze zalecają robienie takich zapasów, widocznie więc składy należące do grosistów i korporacji handlowych są wypełnione. Widząc to krzątanie się zapobiegliwych, myślę o Twoich zapasach delbiazy i innych środków. Ostatnio przesłałem Ci przez znajomych bellergal, diuretinę i rurkę diazylu, nowego sulfamidu, mniej toksycznego niż cibazol i będącego tu w użyciu powszechnym. Chciałbym jednak zaaprowidować Cię we wszystko, co Ci może być potrzebne. Jeśli masz jakieś pod tym względem życzenia, napisz mi zawczasu.
Ja sam mam też nastrój niewyraźny, bo przez całe
sąsiednim domu budują schron; nawet tu ludzie są trwożni i niepewni przyszłości: robią zapasy oliwy i cukru, kawy i herbaty. Władze zalecają robienie takich zapasów, widocznie więc składy należące do &lt;orig&gt;grosistów&lt;/&gt; i korporacji handlowych są wypełnione. Widząc to krzątanie się zapobiegliwych, myślę o Twoich zapasach delbiazy i innych środków. Ostatnio przesłałem Ci przez znajomych bellergal, diuretinę i rurkę diazylu, nowego sulfamidu, mniej toksycznego niż cibazol i będącego tu w użyciu powszechnym. Chciałbym jednak zaaprowidować Cię we wszystko, co Ci może być potrzebne. Jeśli masz jakieś pod tym względem życzenia, napisz mi zawczasu.<br>Ja sam mam też nastrój niewyraźny, bo przez całe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego