mam od nich zżarte ręce. Jak wyglądało nasze życie? - wzrusza ramionami. - No cóż, dbałam o męża, całowałam go w policzek, przytulałam jego głowę. Miał osobne naczynia, ale to ze względu na żółtaczkę. Jest bardziej zaraźliwa.<br><br><tit>Odebrali nadzieję</><br><br>- Najtragiczniejsze jest to, że Stefanowi K. odebrano nadzieję na normalne życie. Nosicielom nie przeszczepia się nerek - mówi pełnomocnik wdowy, mec. Ludwik Knapek. - Zbieraliśmy pieniądze na przeszczep, mąż był już wpisany na listę - mówi Ewelina K. - Ja wiem, że i tak mógłby nie doczekać przeszczepu, ale żył tą nadzieją. Lekarze z legnickiego szpitala uważają, że nie ma żadnego dowodu na to, że do zakażenia doszło