Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pani Elisabeth. - Tak, wyszliśmy z domu w trójkę, to znaczy Elisabeth, pani Scott i ja. Gospodyni Fergusonów wysiadła z samochodu przy najbliższej stacji metra, a my pojechaliśmy na umówione spotkanie. - Również właściciele podmiejskiej posiadłości potwierdzili fakt kilkugodzinnej wizyty Taylora i pani Elisabeth.
Także gospodyni, pani Scott, potwierdziła te zeznania. Jednak przy okazji poinformowała komisarza, że według niej, pani Ferguson przyprawiała rogi swemu mężowi, zdradzając go z panem Taylorem. - Oni skrzętnie ukrywali swój romans, ale ja nie dałam się zwieść. Już ja mam oko na takie rzeczy! - rezolutnie oświadczyła pani Scott.
Zeznanie gospodyni rzucało nowe światło na sprawę tajemniczego morderstwa. Komisarz instynktownie czuł
pani Elisabeth. - Tak, wyszliśmy z domu w trójkę, to znaczy Elisabeth, pani Scott i ja. Gospodyni Fergusonów wysiadła z samochodu przy najbliższej stacji metra, a my pojechaliśmy na umówione spotkanie. - Również właściciele podmiejskiej posiadłości potwierdzili fakt kilkugodzinnej wizyty Taylora i pani Elisabeth.<br>Także gospodyni, pani Scott, potwierdziła te zeznania. Jednak przy okazji poinformowała komisarza, że według niej, pani Ferguson przyprawiała rogi swemu mężowi, zdradzając go z panem Taylorem. - Oni skrzętnie ukrywali swój romans, ale ja nie dałam się zwieść. Już ja mam oko na takie rzeczy! - rezolutnie oświadczyła pani Scott.<br>Zeznanie gospodyni rzucało nowe światło na sprawę tajemniczego morderstwa. Komisarz instynktownie czuł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego