Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
nasz los, podoba się czy nie. Innego nie będzie - uciął milicjant.
Nie lubił tłumaczeń, "dlaczego", wolał brać się za ten ogrom pracy, który należy wykonać. Wszyscy - on, Marta, każdy. Nikt za nich tego nie zrobi, trzeba organizować samemu.
- Pod dyktando Sowietów! - uszczypliwie dopowiedziała Hania.
Nie kontynuował tematu. Zwierzył się obu przyjaciółkom, że na wsi, właśnie tutaj, zrobiło się "niespokojnie". Chodzi banda.
- Co ty, Hieronim?
- Był rozkaz, żeby wyszli z lasu. A ten oddział nie chce, więc chyba banda. Napadają na wsie, grabią sklepy, strzelają do działaczy. Jak mam ich nazywać?
- Mają własne polityczne racje. Nie przyjmują Wasilewskich i Bierutów.
- Racje polityczne
nasz los, podoba się czy nie. Innego nie będzie - uciął milicjant.<br> Nie lubił tłumaczeń, "dlaczego", wolał brać się za ten ogrom pracy, który należy wykonać. Wszyscy - on, Marta, każdy. Nikt za nich tego nie zrobi, trzeba organizować samemu.<br> - Pod dyktando Sowietów! - uszczypliwie dopowiedziała Hania.<br> Nie kontynuował tematu. Zwierzył się obu przyjaciółkom, że na wsi, właśnie tutaj, zrobiło się "niespokojnie". Chodzi banda.<br> - Co ty, Hieronim?<br> - Był rozkaz, żeby wyszli z lasu. A ten oddział nie chce, więc chyba banda. Napadają na wsie, grabią sklepy, strzelają do działaczy. Jak mam ich nazywać?<br> - Mają własne polityczne racje. Nie przyjmują Wasilewskich i Bierutów.<br> - Racje polityczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego