objęć nie wypuścić. Wiem jednak, że mi tego nie wolno, żadnych uczuciowych demonstracji. Nie mogę sobie wobec nich pozwolić na rozczulenie, na słabość. Wskutek mojej choroby doświadczyły tego aż nazbyt. <br>Słucham więc tylko jak opowiadają jedno przez drugie o szkole, o stołówce, przyjemnych wieczorach spędzonych u państwa Legrandów. Z ulgą przyjmuję do wiadomości, że na kolacjach przygotowywanych przez tatę jajecznica nie jest nawet tak często. Za to, tu czuję się uprzedzona, w domu ogromny bałagan, w ogóle nie wiadomo, gdzie co jest. Nic to. Najważniejsze, że są uśmiechnięte, zdrowe. <br>Takie kochane i ładne są te moje dzieci. Spierają się właśnie ze sobą zawzięcie