nie rozumie, na wszystko patrzy swoimi kelnerskimi oczyma". Później jeszcze Henryk w ten sposób do niego przemawiał: - Jak chcesz wiedzieć, to ona jest pierwszej klasy numer <page nr=213>.<br> Chciałbym mieć tyle złotych, ile razy Albin ją miał. A Rudolf? Myślisz, że on ją tak bezinteresownie do domu odprowadzał? Ona tam może cały pułk zabrać, bo mieszka tylko z koleżanką, macocha gdzieś na prowincji - nie chce jej znać. A mnie ile razy kokietowała! Tylko wiesz, nie chciało mi się tak daleko łazić. To raz, a po drugie, boję się, żeby mi się znów nie odnowiło.<br>"Zbój Madej" też coś wiedział. Z początku udawał, że