to ojciec kusił ich rozrabianym spirytusem, Tadeusz wypił jednego i zaraz bardzo źle się poczuł. Powtórzył też, co brat powiedział, zanim stracił przytomność.<br>Halina B. też się wystraszyła. Pobiegła do sąsiadów po pomoc. Starszy syn nadal leżał, nie reagował na hałas ani gdy potrząsali nim. Sąsiad Antoni M. sprawdził mu puls. Stwierdził, że wszystko w zasadzie jest w normie. Pocieszał, że Tadkowi pewnie zaszkodził alkohol.<br><q>- Czasami człowiek nie ma dnia do picia. Pośpi sobie, a gdy wstanie, będzie zdrów jak ryba</> - mówił uspokajającym głosem.<br>Tadeusz, owszem, spał jak zabity, ale z bladości na twarzy i ciężkiego świszczącego oddechu można było wywnioskować