Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
Jakoś tak jest, że ludzi przyjaznych i podobnie myślących zaczyna się szukać szczególnie intensywnie właśnie wtedy, kiedy w rodzinie pojawiają się dzieci. Tę naturalną potrzebę z pewnością czują młode dziewczyny obsiadujące z dzieciakami piaskownice w blokowiskach. Mając pod okiem dzieci, można pogadać o tym, co stanowi prozę życia: wysypkach, odparzonych pupach, zwymiotowanych zupach, wizytach u lekarza, ale też ponarzekać na męża czy teściową. Wspólnota trwa jednak zwykle tyle co poranny spacer i kończy się, kiedy dzieci zgłodnieją.

Ale nie zawsze. W piaskownicy blokowiska na Ursynowie przesiadywały też polonistki z Warszawy Dorota Piszczatowska i Katarzyna Dołęgowska-Ulrich, obie matki kilkuletnich dzieci. Przypadkiem
Jakoś tak jest, że ludzi przyjaznych i podobnie myślących zaczyna się szukać szczególnie intensywnie właśnie wtedy, kiedy w rodzinie pojawiają się dzieci. Tę naturalną potrzebę z pewnością czują młode dziewczyny obsiadujące z dzieciakami piaskownice w blokowiskach. Mając pod okiem dzieci, można pogadać o tym, co stanowi prozę życia: wysypkach, odparzonych pupach, zwymiotowanych zupach, wizytach u lekarza, ale też ponarzekać na męża czy teściową. Wspólnota trwa jednak zwykle tyle co poranny spacer i kończy się, kiedy dzieci zgłodnieją. <br><br>Ale nie zawsze. W piaskownicy blokowiska na Ursynowie przesiadywały też polonistki z Warszawy Dorota Piszczatowska i Katarzyna Dołęgowska-Ulrich, obie matki kilkuletnich dzieci. Przypadkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego