nas i powiedziała, że i za te pieniądze też ma coś specjalnego. Zaciągnęła nas na tyły jakiegoś domu. Kazała usiąść na ziemi i zebrała pieniądze. Potem postawiła skrzynkę, weszła na nią, odwróciła się do nas plecami (z przodu nigdy jej nago nie zobaczyliśmy), zrzuciła z siebie wszystko i zaczęła taniec pupy. Po tym, co zobaczyliśmy, rzuciliśmy się biegiem na statek, pożyczyliśmy pieniądze i pognaliśmy do burdelu...<br> <br>FRIK - ...Na giełdę zaglądałem coraz częściej, ale ciągle jeszcze głównie handlowałem obligacjami. Niektórzy kupowali obligacje, żeby kupować akcje, a inni, jak my, spekulowali tymi obligacjami. Kiedy było jeszcze daleko do sprzedaży akcji, to obligacje relatywnie