Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
i zaczęło sunąć w moją stronę. Było coraz bliżej, czułem na sobie jego skupione spojrzenie i wilgotny, cuchnący oddech. Cień jakby zintensyfikował się wokół mnie, ogarnęły mnie mdłości i chyba upadłem.
Podnosiły mnie jakieś ręce, przytrzymywały, bo wciąż traciłem równowagę, przechylałem się to w jedną, to w drugą stronę. Widziałem puste pokoje, które do złudzenia przypominały pomieszczenia w moim domu - w tych samych miejscach drzwi, okna, kaflowe piece o pięknym, ciemnoczekoladowym odcieniu. Nie było mebli, łóżek, dywanów, firany od przeciągu unosiły się wysoko nad podłogą, jakby mnie stąd wyganiały. Słyszałem głos, miękki, podobny do głosu matki, ale już wyciszony, spokojny: zapomniałam
i zaczęło sunąć w moją stronę. Było coraz bliżej, czułem na sobie jego skupione spojrzenie i wilgotny, cuchnący oddech. Cień jakby zintensyfikował się wokół mnie, ogarnęły mnie mdłości i chyba upadłem. <br>Podnosiły mnie jakieś ręce, przytrzymywały, bo wciąż traciłem równowagę, przechylałem się to w jedną, to w drugą stronę. Widziałem puste pokoje, które do złudzenia przypominały pomieszczenia w moim domu - w tych samych miejscach drzwi, okna, kaflowe piece o pięknym, ciemnoczekoladowym odcieniu. Nie było mebli, łóżek, dywanów, firany od przeciągu unosiły się wysoko nad podłogą, jakby mnie stąd wyganiały. Słyszałem głos, miękki, podobny do głosu matki, ale już wyciszony, spokojny: zapomniałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego