z cywilizacją Zachodu.<br>Trzeciego dnia rejsu zaczęli przepływać między pierwszymi wyspami archipelagu Andamanów. Wszyscy stoją przy barierkach i wytrzeszczają oczy. Woda jest lazurowa jak w reklamówkach, aż sztucznie przejrzysta, nie do uwierzenia, że takie kolory występują w naturze. Niebo bezchmurne, zlewa się z wodą na linii horyzontu. Plaże żółte i puste, za nimi wysokie palmy i zieleń dżungli. Nie widać innych statków, żadnych hoteli, miasteczek, przystani. Czysta natura-raj utracony został odnaleziony.<br>Micole wzdycha i jęczy, widząc to wszystko. Ona też już była na Andamanach, i to całkiem niedawno. Wraca teraz do swojego chłopaka-Marcusa, który prowadzi klub dla płetwonurków na