mnie, zostaw!"</> - tylko odwrócił głowę w drugą stronę i mocniej nacisnął na pedały.<br><q>- I stało się, panie, jak w tej przypowieści. Kilka razy jedna kobieta żartowała sobie "ratunku, wilki!", aż ludzie przestali reagować. Pewnego razu wilki napadły ją naprawdę. I zjadły samotną kobietę. U Janki w niedzielę na podwórku też pusto było, ani żywej duszy. Wszyscy myśleli, że odsypiają balangę</> - opowiada Bolesław K., zaciskając spracowane dłonie na kierownicy starego roweru.<br>Na podstawie zeznań świadków, policyjny rysownik sporządził portret pamięciowy mężczyzny, z którym ostatnio widziano Antoniego J.: wiek około 40 lat, wzrost 170-175 cm, szczupłej budowy ciała, wąsy, krótkie ciemne faliste