po obydwóch jej stronach <br>stały długim szeregiem psie budy, a raczej nieduże domki, <br>pobudowane z różnokolorowych cegiełek i kafli, o maleńkich <br>ganeczkach i okrągłych okienkach, otoczone prześlicznymi <br>ogródkami. Po ulicy snuły się psy i pieski najrozmaitszych <br>ras i gatunków, wesoło poszczekując i merdając <br>ogonami, a z okienek wyglądały różowe pyszczki <br>puszystych, rozbawionych szczeniaków.<br><br>Reks łasił się do mnie bez przerwy, a ja również <br>nie mogłem się nim dość nacieszyć.<br><br>Różne inne psy z zaciekawieniem, ale przyjaźnie obwąchiwały <br>mnie, a niektóre serdecznie lizały po twarzy i po rękach.<br><br>Poczułem się dziwnie nieswojo i było mi wstyd, że <br>nie mogłem odpowiedzieć psom taką