przystanku, właśnie w stronę Gocławia, bo musiałam jechać na wał, daleko, i pytałam o, tam tacy chłopcy stali, i zapytałam tych chłopców, czy autobus już odjechał, ponieważ właściwie brakowało jeszcze trzy minuty do odjazdu planowanego, a chłopcy powiedzieli, że właśnie już odjechał, no i ja tak zaczęłam z nimi rozmawiać, pytać się, czy jakoś mogę tam dojechać jeszcze inaczej, nie oni mi tam tłumaczyli, ale wiesz co tak chłopiec patrzył cynicznie, wiesz takie miał cyniczne spojrzenie, że ja w życiu takiego cynicznego, strasznego spojrzenia nie widziałam, u takiego młodego chłopca, bo on miał ledwie jakieś piętnaście, szesnaście lat i jeszcze jeden był