Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
On poświęcił powołaniu świata z nicości sześć dni, nim wreszcie odpoczął, ale mógł z zadowoleniem westchnąć, że to jest dobre...
i kiedy milkliśmy, wiedziałem na pewno, że każdy z nas, i Felek, i Albin, i ja - zachęcony tym przykładem - budował lub odbudowywał przeszłość i przyszłość...
ja zaś zająłem się teraz rajskimi ogrodami i wyrastały przede mną w mgnieniu oka,
i myślałem sobie, że ten inny świat, niewinny i czysty, niezagrożony grzechem i śmiercią, trwa we mnie, że jestem jego jedynym dziedzicem po wieczne czasy, i wystarczyło zamknąć oczy, a już szliśmy wśród kwitnących drzew i krzewów - jak w rozległym ogrodzie esfahańskiej
On poświęcił powołaniu świata z nicości sześć dni, nim wreszcie odpoczął, ale mógł z zadowoleniem westchnąć, że to jest dobre...<br>i kiedy milkliśmy, wiedziałem na pewno, że każdy z nas, i Felek, i Albin, i ja - zachęcony tym przykładem - budował lub odbudowywał przeszłość i przyszłość...<br>ja zaś zająłem się teraz rajskimi ogrodami i wyrastały przede mną w mgnieniu oka,<br>i myślałem sobie, że ten inny świat, niewinny i czysty, niezagrożony grzechem i śmiercią, trwa we mnie, że jestem jego jedynym dziedzicem po wieczne czasy, i wystarczyło zamknąć oczy, a już szliśmy wśród kwitnących drzew i krzewów - jak w rozległym ogrodzie esfahańskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego