Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
ale jest jeszcze o kogo się zaczepić. Jest przecież Nałkowska, Parandowski, no, i skamandryci przecież, do których wyżej wspomniany Kaden przyczepił się jak rzep psiego ogona. Tuwim, jakaż to wysoka klasa poezji! Pokazał nam facet tak wspaniałą drogę, że tylko jechać. Ale cóż, kiedy te nasze kwadrygowe konie też bez rasy. Słonimski, Lechoń! Prozy tam nie ma, ale poza tym - co tu gadać - ludzie ci masę zrobili. Zresztą tyle się już o tym wszystkim myślało i mówiło, że obrzydł mi ten temat zupełnie. A cóż z twoją powieścią?
- Ach, mój drogi, nie ma o czym mówić. To wszystko było dobre, kiedy
ale jest jeszcze o kogo się zaczepić. Jest przecież Nałkowska, Parandowski, no, i skamandryci przecież, do których wyżej wspomniany Kaden przyczepił się jak rzep psiego ogona. Tuwim, jakaż to wysoka klasa poezji! Pokazał nam facet tak wspaniałą drogę, że tylko jechać. Ale cóż, kiedy te nasze kwadrygowe konie też bez rasy. Słonimski, Lechoń! Prozy tam nie ma, ale poza tym - co tu gadać - ludzie ci masę zrobili. Zresztą tyle się już o tym wszystkim myślało i mówiło, że obrzydł mi ten temat zupełnie. A cóż z twoją powieścią?<br>- Ach, mój drogi, nie ma o czym mówić. To wszystko było dobre, kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego