o wiele spokojniejszy i bardziej dystyngowany.<br> - Wybacz mi, Gertrudo... Ten idiotyczny pomysł zdobyłby ci może przydomek Królowej Zanalizowanej, ale... ale kosztem mojej godności, mojej sławy i... i... dla mnie byłoby to poświęcenie, poświęcenie...<br> - Na które nie chcesz się zdobyć.<br> - Nie! - powiedział Król stanowczo.<br> Długa chwila milczenia.<br> A potem Król odchrząknął raz i drugi: - Poczekaj chwilę, Gertrudo - rzekł. - Pozwól mi się zastanowić... Masz rację, że niepotrzebnie się unosimy oboje... - pospacerował parę kroków w lewo, potem w prawo, potem znowu w lewo i znowu w prawo, wreszcie zatrzymał się przed Królową i spytał:<br> - A właściwie, co byś chciała, żebym uczynił konkretnie?<br> - Chciałabym, żebyś sprowadził tu