Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Londynu.
Niepowodzenie podniecało ją i utwierdzało w uporze. Zdecydowała się zadzwonić jeszcze raz i tym razem miała szczęście.

7
Abercrombie siedział za kierownicą białego mercedesa 220, który należał do siedzącej obok niego Olibisi Olaitan. Powiedziała:
- Zwolnij nieco.
- Ale to przecież autostrada, i możemy się spóźnić.
- Nie spóźnimy się. W najgorszym razie poczekają trochę na nas. Beze mnie przecież nie zaczną.
Dochodziła osiemnasta. Zjechali właśnie z autostrady i wkrótce znaleźli się na wąskiej drodze, osadzonej głęboko w żywopłotach i gęstwinie drzew.
- Ty pewna jesteś, że to tędy?
- Niezupełnie, ale chyba tak.
W dwadzieścia minut byli już na miejscu. Julian zastopował ostro na
Londynu.<br>Niepowodzenie podniecało ją i utwierdzało w uporze. Zdecydowała się zadzwonić jeszcze raz i tym razem miała szczęście.<br><br>7<br>Abercrombie siedział za kierownicą białego mercedesa 220, który należał do siedzącej obok niego Olibisi Olaitan. Powiedziała:<br>- Zwolnij nieco.<br>- Ale to przecież autostrada, i możemy się spóźnić.<br>- Nie spóźnimy się. W najgorszym razie poczekają trochę na nas. Beze mnie przecież nie zaczną.<br>Dochodziła osiemnasta. Zjechali właśnie z autostrady i wkrótce znaleźli się na wąskiej drodze, osadzonej głęboko w żywopłotach i gęstwinie drzew.<br>- Ty pewna jesteś, że to tędy?<br>- Niezupełnie, ale chyba tak.<br>W dwadzieścia minut byli już na miejscu. Julian zastopował ostro na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego