Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
A to jednych pokazuję za mało, a to nie tych co trzeba. Nie można było dogodzić wszystkim - odpiera te zarzuty Walendziak.

Po dwumiesięcznym okresie karencji z ekranu zniknęli na dobre reprezentanci "Gazety Polskiej". Ponoć nie życzyli sobie ich obecności inni dziennikarze...

Jako skandal przez wiele środowisk odebrana została też publiczna reprymenda, jakiej udzielił Wiesław Walendziak Elżbiecie Jaworowicz za rzekomą nierzetelność i stronniczość. - Miałem wówczas dwa wyjścia: Albo program zdjąć, albo zrobić w nim dyskusję o profesjonalizmie - tłumaczył się później na łamach "Wprost". Niesmak jednak pozostał...

- Gdybym jeszcze raz miał objąć funkcję prezesa, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie doceniłem chyba
A to jednych pokazuję za mało, a to nie tych co trzeba. Nie można było dogodzić wszystkim - odpiera te zarzuty Walendziak.<br><br>Po dwumiesięcznym okresie karencji z ekranu zniknęli na dobre reprezentanci "Gazety Polskiej". Ponoć nie życzyli sobie ich obecności inni dziennikarze...<br><br>Jako skandal przez wiele środowisk odebrana została też publiczna reprymenda, jakiej udzielił Wiesław Walendziak Elżbiecie Jaworowicz za rzekomą nierzetelność i stronniczość. - Miałem wówczas dwa wyjścia: Albo program zdjąć, albo zrobić w nim dyskusję o profesjonalizmie - tłumaczył się później na łamach "Wprost". Niesmak jednak pozostał...<br><br>- Gdybym jeszcze raz miał objąć funkcję prezesa, na pewno wiele rzeczy zrobiłbym inaczej. Nie doceniłem chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego