Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Stolica
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1962
Tymczasem był to salon. Wielki salon o szeroko (aż nazbyt szeroko) otwartych podwojach.
Wystawa "Książki i Ilustracji" reprezentuje, odmienny program: jest skomponowana jakby "wachlarzowo". Najliczniej reprezentowane są dzieła ostatnich paru lat twórczości naszych mistrzów pięknej książki, ale - w rozsądnym wyborze - wystawa obejmuje też pokaźną ilość prac dawniejszych, stwarzając przynajmniej elementy retrospektywy. Jednocześnie, prawie uniknięto stosowania systemu "biletów wizytowych" artystów, prezentując twórczość mniejszej (choć i tak pokaźnej) ilości artystów, ale ukazując ich pełniej, poprzez ekspozycję kilku, a nawet kilkunastu prac jednego autora. Tylko dlaczego nie wystawiano prac Henryka Tomaszewskiego?).
Można by oczywiście powiedzieć, że wystawę tej gałęzi sztuki łatwiej było zrobić, bo
Tymczasem był to salon. Wielki salon o szeroko (aż nazbyt szeroko) otwartych podwojach.<br>Wystawa "Książki i Ilustracji" reprezentuje, odmienny program: jest skomponowana jakby "wachlarzowo". Najliczniej reprezentowane są dzieła ostatnich paru lat twórczości naszych mistrzów pięknej książki, ale - w rozsądnym wyborze - wystawa obejmuje też pokaźną ilość prac dawniejszych, stwarzając przynajmniej elementy retrospektywy. Jednocześnie, prawie uniknięto stosowania systemu "biletów wizytowych" artystów, prezentując twórczość mniejszej (choć i tak pokaźnej) ilości artystów, ale ukazując ich pełniej, poprzez ekspozycję kilku, a nawet kilkunastu prac jednego autora. Tylko dlaczego nie wystawiano prac Henryka Tomaszewskiego?).<br>Można by oczywiście powiedzieć, że wystawę tej gałęzi sztuki łatwiej było zrobić, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego