Typ tekstu: Książka
Autor: Czapski Józef
Tytuł: Patrząc
Rok wydania: 1983
Rok powstania: 1996
frontów, by broń złożyli, by się poprzez zwały trupów okropnej wojny wszyscy bratali. Strzęp gazety z tą odezwą miałem przez długie miesiące zawsze przy sobie. Dziś jest trudno zrozumieć, jak wtedy brzmiały te słowa braterstwa rzucone na cały świat. Nowa nadzieja millenium? Tak się zdarzyło, że asystowałem jeszcze przed samą rewolucją październikową przy dwugodzinnym, dramatycznym opowiadaniu samego Ceretelego o rozpadzie wszelkiej władzy pod naciskiem partii bolszewickiej. Już wtedy los Rosji demokratycznej zdawał się przesądzony.
Potem jeszcze dwa razy wracałem za fałszywymi papierami do Piotrogrodu, już po zwycięskiej rewolucji październikowej. Ale to już były dwie zimy terroru, rozstrzałów, przepełnionych więzień, głodu.
Kraków! Nikogo
frontów, by broń złożyli, by się poprzez zwały trupów okropnej wojny wszyscy bratali. Strzęp gazety z tą odezwą miałem przez długie miesiące zawsze przy sobie. Dziś jest trudno zrozumieć, jak wtedy brzmiały te słowa braterstwa rzucone na cały świat. Nowa nadzieja millenium? Tak się zdarzyło, że asystowałem jeszcze przed samą rewolucją październikową przy dwugodzinnym, dramatycznym opowiadaniu samego &lt;name type="person"&gt;Ceretelego&lt;/&gt; o rozpadzie wszelkiej władzy pod naciskiem partii bolszewickiej. Już wtedy los Rosji demokratycznej zdawał się przesądzony.<br>Potem jeszcze dwa razy wracałem za fałszywymi papierami do Piotrogrodu, już po zwycięskiej rewolucji październikowej. Ale to już były dwie zimy terroru, rozstrzałów, przepełnionych więzień, głodu.<br>Kraków! Nikogo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego