Bocian, uśmiechając się drwiąco, spojrzał szybko w lusterko, ażeby się przekonać, jak to wypadło. Grymas zdał mu się niedostateczny, więc wykrzywił usta jeszcze bardziej, jednym okiem patrząc na kolegę, a drugim zerkając w spękany srebrzyście owal lustra.<br>- U nas chowają się ludzie, wiesz - rzekł tajemniczo. <br>- Coś będzie, albo wojna, albo rewolucja, albo jakaś zmiana. Mają oni wojsko i takie armaty, co przebijają najgrubsze ściany. Jak zechcą, to mogą jednym strzałem zburzyć całe miasto, a jak z trzech walną, to nawet państwo rozbiją.<br>- Kto ci to mówił?<br>- Wiem i kwita - położył lusterko na kolanach, aby skontemplować twarz w ujęciu perspektywicznym od dołu