dłoń i krótkie, pulchne palce, dalej palce u nóg, "Ile razy pani rodziła?", paznokieć za krótko obcięty, obmalowane różową konturówką wargi, nierówno, zdrapany strup na przedramieniu, pęknięty paznokieć na najmniejszym palcu, "Lubi pani telewizję?", mocno, prawie po piłkarsku umięśniona łydka, zdrowa, silna, z wydatnym wyżłobieniem między kością a mięśniem, jaśniejący rowek przedziałka pośrodku głowy i rozchodzące się pasma kasztanowych włosów, jeden siwy włos, samotny, "Bardzo chciałabym dostać tę pracę", spocone czoło, czółenka zmarszczek, skrawek pachy z liszajem granatowego, niedokładnie wygolonego owłosienia. "Skąd ma pani tę bliznę?", ślady szwów, "Naprawdę, nie będzie jej widać, smaruję maścią".<br>Widownia przypatrywała się z gorszącym zainteresowaniem