Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
oczy miał zamknięte
z wielkiego wysiłku, ścięgna szyi napięte jak struny.
Rozchylił powieki, a na widok Awaru w jego źrenicach pojawił
się błysk.

Awaru dopadł walczących i chwyciwszy Wanyangeri za ramiona,
rzucił go pod przeciwną ścianę. Mężczyzna,
choć już wolny, upadł twarzą na posadzkę i znieruchomiał.
Wanyangeri porwał się na równe nogi i ostrze noża
skierował przeciwko Awaru.

- Zabiłeś go - powiedział Awaru.

- Teraz - dyszał Wanyangeri - już wszystko
jedno, nie chciał dać łodzi... - opuścił
nóż i stopą dotknął boku strażnika. Odwrócił
się i zaczął schodzić po schodkach. Po chwili już
tylko jego głowa była widoczna.

- Chodź - powiedział i roześmiał się
chrapliwie. - Teraz
oczy miał zamknięte <br>z wielkiego wysiłku, ścięgna szyi napięte jak struny. <br>Rozchylił powieki, a na widok Awaru w jego źrenicach pojawił <br>się błysk.<br><br>Awaru dopadł walczących i chwyciwszy Wanyangeri za ramiona, <br>rzucił go pod przeciwną ścianę. Mężczyzna, <br>choć już wolny, upadł twarzą na posadzkę i znieruchomiał. <br>Wanyangeri porwał się na równe nogi i ostrze noża <br>skierował przeciwko Awaru.<br><br>- Zabiłeś go - powiedział Awaru.<br><br>- Teraz - dyszał Wanyangeri - już wszystko <br>jedno, nie chciał dać łodzi... - opuścił <br>nóż i stopą dotknął boku strażnika. Odwrócił <br>się i zaczął schodzić po schodkach. Po chwili już <br>tylko jego głowa była widoczna.<br><br>- Chodź - powiedział i roześmiał się <br>chrapliwie. - Teraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego