Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
do szukania odpowiedniej chwili na prywatną z nim rozmowę. Okazja nadarzyła się zaraz po kolacji, kiedy Pani Matka zainstalowała się w Salonie z wyborem pism świętego Franciszka Salezego, a Wuj udał się do Biblioteki z kieliszkiem benedyktynki. Kiedy stanąłem w drzwiach Biblioteki, Wuj siedział już w fotelu i był zajęty rozcinaniem kartek jakiegoś periodyku. Przelotnie ujrzałem w jego ręku nóż, lecz zapewne nie przykułby mojej uwagi, gdyby Wuj, który akurat wyczuł moją obecność, nie próbował go ukryć. Wtedy jakaś siła wewnętrzna, nad którą nie panowałem, kazała mi wykrzyknąć:
- Co za wspaniała rękojeść! - choć rękojeści w rzeczy samej nie zdążyłem zauważyć.
Wuj
do szukania odpowiedniej chwili na prywatną z nim rozmowę. Okazja nadarzyła się zaraz po kolacji, kiedy Pani Matka zainstalowała się w Salonie z wyborem pism świętego Franciszka Salezego, a Wuj udał się do Biblioteki z kieliszkiem benedyktynki. Kiedy stanąłem w drzwiach Biblioteki, Wuj siedział już w fotelu i był zajęty rozcinaniem kartek jakiegoś periodyku. Przelotnie ujrzałem w jego ręku nóż, lecz zapewne nie przykułby mojej uwagi, gdyby Wuj, który akurat wyczuł moją obecność, nie próbował go ukryć. Wtedy jakaś siła wewnętrzna, nad którą nie panowałem, kazała mi wykrzyknąć:<br>- Co za wspaniała rękojeść! - choć rękojeści w rzeczy samej nie zdążyłem zauważyć.<br>Wuj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego