i człapiąc kaloszami, prawie przebiegł do operacyjnej.<br>Na stole wzdymał się potworny, zdeformowany brzuch chorego na przepuklinę, otyłego i tłustego starca.<br>- Nożyce! - rzekł Tamten raźnie sztucznie. Potem błyskawicznie: - Gaza, pens, ligatura, pens, hak, ligatura!...<br>Dzień był pechowy. Otrzewna okazała się zupełnie przegniła, nie wytrzymywała żadnego szwu!<br><page nr=184><br> Rozpływała się między palcami, rozdzierała się w strzęp ! Chirurg Tamten ręką powpychał wnętrzność: chorego do jamy brzusznej i zaczął zszywać otrzewną, ale zamiast otrzewnej były strzępy, gałgany, różowe, przegniłe łachmany! Medyk Rubiński usłyszał, że spod maski chirurga Tamtena rozległo się coś w rodzaju zgrzytania Dzień był pechowy, był taki dzień, że wystarczyło chirurgowi dotknąć żywego