zastany, wyznaczony w swoim ewolucyjnym przebiegu i dostępny bądź opisowi, który rejestruje jego jakości minimalizując interwencję własną, bądź eksploatacji, niezdolnej do odmienienia toku rozwojowego całości - przeszliśmy do świata, który od początku i w każdej fazie uznać musimy za własny <orig>współwytwór</>. <br>Można by tedy przypuszczać, że kultura nasza w najróżniejszych swoich rozgałęzieniach upowszechniać będzie poczucie odpowiedzialności, jaką każda jednostka ponosi za świat, za własną w nim obecność i własną sytuację.<br>W rzeczywistości stosunek do życia, dominujący w tak zwanej kulturze masowej, zdaje się dokładnym przeciwieństwem tego przypuszczenia.<br>Z niepokojem przez wielu socjologów (wymienimy Ericha Fromma jako hasło wywoławcze, by imion nie mnożyć