Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Wybór jest? Dwie, trzy... ach, nawet? Świetnie... ale żeby w biodrach nie za wąska. O to właśnie mi chodzi. Nie, nie powolną, raczej szybką, i wolałbym, hm... Signore, czy widzieliście tę rzeźbę... Ber-ni-ni, tak, z tą Dafną, co to ją... o to, to... piętnaście lat to świetny wiek rozkwitu, jak mawiał Victor Hugo, i w ogóle włosy jasne jak len, jak u nas w Polsce. Evviva Polonia!... Za pięć minut? Bene! Benissimo!
Bronowicz odłożył słuchawkę, podszedł do toalety, zmoczył palec wodą kolońską, powąchał i posmarował sobie za uszami. Ozwało się dyskretne pukanie i weszła mała, schludna, czarna Fiammeta w
Wybór jest? Dwie, trzy... ach, nawet? Świetnie... ale żeby w biodrach nie za wąska. O to właśnie mi chodzi. Nie, nie powolną, raczej szybką, i wolałbym, hm... Signore, czy widzieliście tę rzeźbę... Ber-ni-ni, tak, z tą Dafną, co to ją... o to, to... piętnaście lat to świetny wiek rozkwitu, jak mawiał Victor Hugo, i w ogóle włosy jasne jak len, jak u nas w Polsce. Evviva Polonia!... Za pięć minut? Bene! Benissimo! <br>Bronowicz odłożył słuchawkę, podszedł do toalety, zmoczył palec wodą kolońską, powąchał i posmarował sobie za uszami. Ozwało się dyskretne pukanie i weszła mała, schludna, czarna Fiammeta w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego