Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
przestrzegał: "Dalej było już po rosyjski" i dlatego te właśnie nie liczone dawki szlachetnego trunku zawierały w sobie spore niebezpieczeństwo. Pan Maciejko w niesymetrycznie zapiętym mundurze ujął mocno w dłonie kierownicę służbowego roweru i ciężkim krokiem wyszedł na ulicę. Tu z nawyku próbował dosiąść stalowego rumaka. Ale jakieś niedopatrzenie w rozłożeniu sił ciężkości spowodowało, że posterunkowy przewrócił się w piaszczyste i ciepłe koleiny drogi. Snadź było mu z tym dobrze i miło, gdyż poleżał sobie tak kilka minut i dopiero daleki gwizd lokomotywy przypomniał mu o obowiązkach. Pan Maciejko wstał z trudem, chwilę przemawiał gniewnie do swojej maszyny, później ostro i
przestrzegał: "Dalej było już po rosyjski" i dlatego te właśnie nie liczone dawki szlachetnego trunku zawierały w sobie spore niebezpieczeństwo. Pan Maciejko w niesymetrycznie zapiętym mundurze ujął mocno w dłonie kierownicę służbowego roweru i ciężkim krokiem wyszedł na ulicę. Tu z nawyku próbował dosiąść stalowego rumaka. Ale jakieś niedopatrzenie w rozłożeniu sił ciężkości spowodowało, że posterunkowy przewrócił się w piaszczyste i ciepłe koleiny drogi. Snadź było mu z tym dobrze i miło, gdyż poleżał sobie tak kilka minut i dopiero daleki gwizd lokomotywy przypomniał mu o obowiązkach. Pan Maciejko wstał z trudem, chwilę przemawiał gniewnie do swojej maszyny, później ostro i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego