nie miał już nic do stracenia. I - okrawana i atakowana - dziś jest jego atutem.<br>Angela Merkel nie ceni swego politycznego przeciwnika. Uważa Schrödera za oportunistę, a Joschkę Fischera, lidera zielonych, lekceważy - ani z jednym, ani z drugim nie stworzy koalicji. Nie jest medialnie zbyt atrakcyjna, ale wyrazista. Media mogą tygodniami rozprawiać o jej mało szczęśliwej fryzurze czy enerdowskich chodakach.<br><br>Gdy w 2000 r. ratowała CDU, mówiła od siebie świeżym, ciętym językiem, pełnym wschodnioniemieckich zwrotów. Dziś jej retoryka nieco zbladła, stała się całkowicie zawodowa. Angela jest już profesjonalnym zagończykiem, wczepionym w zachodnioniemiecką rzeczywistość.<br><br>Jak na fizyka przystało, myślącym ściśle i konkretnie, bez