zdenerwowany i mówi szybko. - Zygmuncie, czegoś się tak rozwalił na krześle? Ta zblazowana mina nie pasuje grubym rysom twej ordynarnej twarzy. Udajesz znudzonego swą własną mądrością. Czy wiesz, że ten twój tomik wierszy to w gruncie rzeczy kupa bzdur, że jesteś jeszcze niczym, że musisz się nauczyć nie tylko trzeźwego rozumowania, ale również siedzenia przy stole. Tylko głupiec może być tak pewny siebie, bo głupcem jesteś, skoro nie zdajesz sobie sprawy, co wszyscy myślą o tobie!! A ty, Krabczyński, no, cóż. Wróciłeś z podróży, siedzisz teraz tutaj, ćmisz tę swoją fajeczkę i sądzisz, że jesteśmy tutaj po to, aby cię wielbić