Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
i po trzech dniach będę wracał z Warszawy, siedząc wygodnie na tratwie ratunkowej z radiostacją na kolanach i żywnością na głowie?
Mam startować w samotnych regatach San Francisco - Hawaje i gdy wspomnę sobie, jaką pogodę miała na tej trasie w zeszłym roku "Nord III", aż uśmiecham się do słońca, latających ryb i gwiezdnego nieba w gorące zwrotnikowe noce.
A może - wystarczy jeden telefon, Krystyna przyleci do Japonii, a ja podpiszę roczny kontrakt z Seki Electronic. Będziemy chodzić na przyjęcia do japońskich domów, wkładać do białej porcelany gałązki wiśni, która już-już szykuje się do zakwitnięcia w całej Jokohamie? Albo zrobimy pożegnalne
i po trzech dniach będę wracał z Warszawy, siedząc wygodnie na tratwie ratunkowej z radiostacją na kolanach i żywnością na głowie?<br> Mam startować w samotnych regatach San Francisco - Hawaje i gdy wspomnę sobie, jaką pogodę miała na tej trasie w zeszłym roku "Nord III", aż uśmiecham się do słońca, latających ryb i gwiezdnego nieba w gorące zwrotnikowe noce.<br> A może - wystarczy jeden telefon, Krystyna przyleci do Japonii, a ja podpiszę roczny kontrakt z Seki Electronic. Będziemy chodzić na przyjęcia do japońskich domów, wkładać do białej porcelany gałązki wiśni, która już-już szykuje się do zakwitnięcia w całej Jokohamie? Albo zrobimy pożegnalne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego