Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Co to znaczy? - spytał oszołomiony kierownik pracowni. - Panie Lesiu, pan tu nocował?
W samym fakcie nocowania nie byłoby nic niezwykłego, niejednokrotnie bowiem pracownicy biura, przyciśnięci terminami, spędzali noce w pracowni. Na ogół jednak nikt z nich nigdy nie spał na korytarzu, na kupie fartuchów, w slipach i na dobitek z rzeźnickim nożem w ręku. Jak również nikt z nich nigdy nie patrzył na głównego zwierzchnika takim wzrokiem...
- Buty - powiedział Lesio niewyraźnie.
- Co? - spytał kierownik pracowni.
- Buty - powtórzył Lesio. - Skąd pan ma takie buty?
Kierownik pracowni i naczelny inżynier spojrzeli na siebie z rosnącym niepokojem. Przed sobą widzieli wyraźne objawy pomieszania zmysłów
Co to znaczy? - spytał oszołomiony kierownik pracowni. - Panie Lesiu, pan tu nocował?<br>W samym fakcie nocowania nie byłoby nic niezwykłego, niejednokrotnie bowiem pracownicy biura, przyciśnięci terminami, spędzali noce w pracowni. Na ogół jednak nikt z nich nigdy nie spał na korytarzu, na kupie fartuchów, w slipach i na dobitek z rzeźnickim nożem w ręku. Jak również nikt z nich nigdy nie patrzył na głównego zwierzchnika takim wzrokiem...<br>- Buty - powiedział Lesio niewyraźnie.<br>- Co? - spytał kierownik pracowni.<br>- Buty - powtórzył Lesio. - Skąd pan ma takie buty?<br>Kierownik pracowni i naczelny inżynier spojrzeli na siebie z rosnącym niepokojem. Przed sobą widzieli wyraźne objawy pomieszania zmysłów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego