Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
moje łokcie - zatroszczył się Hubert - ani jednego suchego miejsca na stole!
Ale Gabi powiedziała, że wcale się o jego łokcie nie martwi, niech je umieszcza, gdzie mu się podoba.
- Pamiętaj jednak, że moje wiśnie strasznie pryskają - i na dowód prysnęła sobie w nos, zresztą niechcący.
- Bardzo ładny jest ten czerwony rzucik na twojej twarzy - pochwalił Hubert. - Doskonale byś się nadała na niedzielną perkalową sukienkę. Dodać tylko pasek i kołnierzyk i możesz iść na sumę.
Martwiła ich oboje przerwa w poszukiwaniu kamienia, wynikła na skutek nagłego wyjazdu pani Romeyowej do Lwowa. Pocieszało ich jedynie to, że padał deszcz, który by i tak
moje łokcie - zatroszczył się Hubert - ani jednego suchego miejsca na stole! <br>Ale Gabi powiedziała, że wcale się o jego łokcie nie martwi, niech je umieszcza, gdzie mu się podoba. <br>- Pamiętaj jednak, że moje wiśnie strasznie pryskają - i na dowód prysnęła sobie w nos, zresztą niechcący. <br>- Bardzo ładny jest ten czerwony rzucik na twojej twarzy - pochwalił Hubert. - Doskonale byś się nadała na niedzielną perkalową sukienkę. Dodać tylko pasek i kołnierzyk i możesz iść na sumę. <br>Martwiła ich oboje przerwa w poszukiwaniu kamienia, wynikła na skutek nagłego wyjazdu pani Romeyowej do Lwowa. Pocieszało ich jedynie to, że padał deszcz, który by i tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego