Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
jednego, może dwóch papierosów. Są świeże, pachną kiepskim krajowym tytoniem, który nie zdążył wyschnąć. Z boku paczki widać wydrukowaną rozmazanym tuszem datę produkcji: "28/05/65". Kiedy opuszczała fabrykę, skończyłem akurat trzynaście lat.
Rozdział I
Pierwszego czerwca moja kuzynka Tola dzwoniła do mnie aż trzy razy. W pracy akurat był sądny dzień. Po południu miało zacząć się spotkanie z właścicielami, z Zurychu przylatywali dwaj założyciele firmy, ich księgowy dojeżdżał z Londynu, u nas zaś wszystko się waliło. W sali konferencyjnej szwankowała instalacja elektryczna, a zatrudniona za absurdalnie wielkie pieniądze międzynarodowa agencja reklamowa nie radziła sobie z przygotowaniem prezentacji naszych osiągnięć. Witek wymyślił
jednego, może dwóch papierosów. Są świeże, pachną kiepskim krajowym tytoniem, który nie zdążył wyschnąć. Z boku paczki widać wydrukowaną rozmazanym tuszem datę produkcji: "28/05/65". Kiedy opuszczała fabrykę, skończyłem akurat trzynaście lat. <br>Rozdział I<br>Pierwszego czerwca moja kuzynka Tola dzwoniła do mnie aż trzy razy. W pracy akurat był sądny dzień. Po południu miało zacząć się spotkanie z właścicielami, z Zurychu przylatywali dwaj założyciele firmy, ich księgowy dojeżdżał z Londynu, u nas zaś wszystko się waliło. W sali konferencyjnej szwankowała instalacja elektryczna, a zatrudniona za absurdalnie wielkie pieniądze międzynarodowa agencja reklamowa nie radziła sobie z przygotowaniem prezentacji naszych osiągnięć. Witek wymyślił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego