Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Jedna ze starszych osób nie wytrzymała, poszła spać na dworzec. Chodziliśmy do prezydium prosić o pomoc. Byliśmy na policji i w prokuraturze - nikt nie chciał nas słuchać. Mało tego, jedna pani - osiemdziesięcioletnia, też lokatorka, o mały włos byłaby skazana przez sąd za ... groźby karalne. Pan F. podał tę staruszkę do sądu twierdząc, że ta mu grozi. Ta tragikomedia trwała kilka lat, do czasu, gdy udało nam się uciec z tego domu. Gdy tak dzisiaj na to patrzę, to zastanawiam się, że nikt temu durniowi nie potrafi dać rady.

Kolejne ofiary

- Najbardziej dotkliwie pamiętam metodę na hałas - wspomina pani Helena, była lokatorka innego
Jedna ze starszych osób nie wytrzymała, poszła spać na dworzec. Chodziliśmy do prezydium prosić o pomoc. Byliśmy na policji i w prokuraturze - nikt nie chciał nas słuchać. Mało tego, jedna pani - osiemdziesięcioletnia, też lokatorka, o mały włos byłaby skazana przez sąd za ... groźby karalne. Pan F. podał tę staruszkę do sądu twierdząc, że ta mu grozi. Ta tragikomedia trwała kilka lat, do czasu, gdy udało nam się uciec z tego domu. Gdy tak dzisiaj na to patrzę, to zastanawiam się, że nikt temu durniowi nie potrafi dać rady.<br><br>&lt;tit&gt;Kolejne ofiary&lt;/&gt;<br><br>- Najbardziej dotkliwie pamiętam metodę na hałas - wspomina pani Helena, była lokatorka innego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego