nim, również na koniu, środkiem nieba, w koralach, w wyszywanym gorsecie, w krakowskiej spódnicy, w sznurowanych wysoko butach, galopowała na karej trzylatce wdówka.<br> <page nr=18><br> Przed nią uciekała boso, z rozplecionymi warkoczami, z rękami osłaniającymi raz brzuch, raz gołą głowę - młodziutka służąca.<br> Jasiek doganiał wdówkę, zdejmował ją jedną ręką z karej trzylatki, sadzał przed sobą i razem z nią galopował za uciekającą dziewczyną.<br> Z kieszeni kurtki wyjmował spluwę.<br> Strzelał, repetował i strzelał.<br> Dziewczyna potykała się i upadała na niebo, na drogę w kurzu po kostki, na czerwoną wiklinę całą w baziach.<br> Z młodziutkiej wikliny, z przebodzionego rogiem, przebitego włócznią po wielkim poście nieba