Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
oczywiście pod szczytnym pretekstem odwiedzenia chorego w szpitalu, nie spotkałoby się z premierem i nigdy premier nie poświęciłby im tyle czasu - przyznaje szef kancelarii Marek Wagner. Początkowo kontakty utrudniały niewielkie rozmiary sali, na której znalazł się Leszek Miller - dopiero ostatnio przeniósł się na niższe piętra szpitala, gdzie ma do dyspozycji salkę do pracy i przyjmowania gości.
Wagner górą

Jako bliższe niż przed wypadkiem określa swoje relacje z premierem rzecznik rządu Marcin Kaszuba. Gdy w lecie obejmował swoje stanowisko, znał premiera słabo.
Drugim współpracownikiem, którego znaczenie jeszcze wzrosło (choć przed wypadkiem też było bardzo duże), jest Marek Wagner. To on był najczęstszym
oczywiście pod szczytnym pretekstem odwiedzenia chorego w szpitalu, nie spotkałoby się z premierem i nigdy premier nie poświęciłby im tyle czasu&lt;/&gt; - przyznaje szef kancelarii &lt;name type="person"&gt;Marek Wagner&lt;/&gt;. Początkowo kontakty utrudniały niewielkie rozmiary sali, na której znalazł się &lt;name type="person"&gt;Leszek Miller&lt;/&gt; - dopiero ostatnio przeniósł się na niższe piętra szpitala, gdzie ma do dyspozycji salkę do pracy i przyjmowania gości.<br>&lt;tit&gt;Wagner górą&lt;/&gt;<br><br>Jako bliższe niż przed wypadkiem określa swoje relacje z premierem rzecznik rządu &lt;name type="person"&gt;Marcin Kaszuba&lt;/&gt;. Gdy w lecie obejmował swoje stanowisko, znał premiera słabo.<br>Drugim współpracownikiem, którego znaczenie jeszcze wzrosło (choć przed wypadkiem też było bardzo duże), jest &lt;name type="person"&gt;Marek Wagner&lt;/&gt;. To on był najczęstszym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego