bardzo zmysłowy, czasem nawet do rozpusty, a jednocześnie umiał połączyć w sobie te przymioty z liryczną wprost uczuciowością. "Rebeko! - powtarzał uroczyście, zachwycony samą my ślą o niej - kiedyż znowu ujrzę cudowną linię twego ciała, twój brzuch obsadzony liliami?" Po chwili jednak zmienił się: lekkomyślny i cyniczny, zakończył ten prawie że salomonowy wykrzyknik nieprzyzwoitym, męskim powiedzeniem - "My ludzie prości, nam byle pospać z kobietką" - lub czymś jeszcze gorszym.<br>Wpadł do kawiarni z piosenką na ustach. Nic mu już nie dokuczało, nic go już nie obchodziło. Szpital, operacje. choroby, chorzy, śmierć - wszystko pozostało gdzieś poza nim, gdzieś w tyle .<br><page nr=63><br> "Rebeko, nie męcz człowieka