Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
się zawsze. Również nie o to, że nie wiemy, jak je definiować, gdyż w książce Eco roi się od definicji. Problem polega na tym, że piękno wygnaliśmy z naszego języka, że rozmowa o nim stała się czymś wstydliwym. Nikt już nie powie: "Jakie to piękne" bez narażenia się na zarzut sentymentalizmu lub naiwności. Dziś mówimy raczej, że coś jest odlotowe lub zajebiste. Owszem, można rzec kobiecie, że jest piękna, ale tylko w cztery oczy. Gdy przyjdzie dzielić się doświadczeniem estetycznym z innymi, piękno niemal automatycznie skazane jest na porażkę. Dlaczego tak się stało? Książka Eco nie daje wiążącej odpowiedzi. Spróbujmy dać
się zawsze. Również nie o to, że nie wiemy, jak je definiować, gdyż w książce Eco roi się od definicji. Problem polega na tym, że piękno wygnaliśmy z naszego języka, że rozmowa o nim stała się czymś wstydliwym. Nikt już nie powie: "Jakie to piękne" bez narażenia się na zarzut sentymentalizmu lub naiwności. Dziś mówimy raczej, że coś jest odlotowe lub zajebiste. Owszem, można rzec kobiecie, że jest piękna, ale tylko w cztery oczy. Gdy przyjdzie dzielić się doświadczeniem estetycznym z innymi, piękno niemal automatycznie skazane jest na porażkę. Dlaczego tak się stało? Książka Eco nie daje wiążącej odpowiedzi. Spróbujmy dać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego