widzę!<br>- Daj, strzelę za Ciebie, masz za słaby wzrok, nie strzelisz - Wiktor tym razem przesadził.<br>Moja odpowiedź była kategoryczna i trochę niegrzeczna, bo Wiktor milczał wyniośle całe dwie pieśni, po czym roztokował się na dobre: "strzelaj, strzelaj, strzelaj...".<br> Nagle, tuż nad głową usłyszałem potężny łopot skrzydeł.<br>- Strzelaj szybko! Ona przyleciała, siadła za nami. On zaraz zleci na dół! - szeptem wrzasnął Wiktor.<br>I miał rację! Zobaczyłem mego pierwszego głuszca dopiero w locie. Muszę przyznać, że ruszył z miejsca, w które Wiktor wycelował mi broń. Przeleciał dziesięć metrów od nas, zobaczyłem potężne skrzydła wielkiego ptaka, złożyłem się do strzału, lecz Wiktor złapał mnie