Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
z jaką się pojawił. Zatrzymałem się więc i patrzyłem, co będzie dalej .

Po chwili dyrektor wyszedł zza szafy, obejrzał się i cicho, skradającym się krokiem przebiegł do drzwi pod sto pierwszy. Wszedł tam nie pukając.
Zastanowiła mnie dziwna, nocna wizyta. Czekałem przez dłuższy czas, wreszcie sam podszedłem co separatki. Dyrektor siedział tam bardzo długo. Przecież nie może robić opatrunku, myślałem, nie ma tam ani siostry, ani potrzebnych materiałów. O czym on tak długo może rozmawiać? Wtem posłyszałem urywek zdania.
Dyrektor jakby powiedział: - ...gdybyśmy operowali o dwie godziny później... kto wie, jakby się to skończyło... Mam przeświadczenie, że pani teraz będzie niepłodna
z jaką się pojawił. Zatrzymałem się więc i patrzyłem, co będzie dalej .<br>&lt;page nr=113&gt;<br> Po chwili dyrektor wyszedł zza szafy, obejrzał się i cicho, skradającym się krokiem przebiegł do drzwi pod sto pierwszy. Wszedł tam nie pukając.<br>Zastanowiła mnie dziwna, nocna wizyta. Czekałem przez dłuższy czas, wreszcie sam podszedłem co separatki. Dyrektor siedział tam bardzo długo. Przecież nie może robić opatrunku, myślałem, nie ma tam ani siostry, ani potrzebnych materiałów. O czym on tak długo może rozmawiać? Wtem posłyszałem urywek zdania.<br>Dyrektor jakby powiedział: - ...gdybyśmy operowali o dwie godziny później... kto wie, jakby się to skończyło... Mam przeświadczenie, że pani teraz będzie niepłodna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego