socjalistyczne nieróbstwo" zabiło teatr. Pracowaliśmy jak szaleni od premiery do premiery, często również w nocy, jeżeli wymagała tego gorączka prób generalnych. To nie brak klasyki, bo przecież jej istnienie w teatrze w sposób obecnie niczym nie skrępowany zależy od samych twórców. To nie teatry eksperymentalne, <orig>kantorowskie</>, poszukujące - te zawsze były siłą napędową, a istniejące dzisiaj błyszczą nieoczekiwanie piękną, wysoką formą. To nie happeningi i światłocienie zabiły teatr. Teatr niszczą ci ludzie, którym przypadło dźwigać za niego odpowiedzialność w obecnym, trudnym dla kultury okresie, artyści, którym w czasie pełnej wolności tworzenia zabrakło na nią pomysłu, wyobraźni i sił. <br><au>Halina Dobrowolska</></><br><br><div1><br><tit>Jesteśmy w drzwiach