Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 11.02
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
że całą akcją mało kto się zainteresował, a i intencje organizatorów nie do końca były zrozumiałe. Kilku młodzieńców stanęło wczoraj na rowerowej ścieżce przy ul. Niepodległości, rozłożyło transparenty - Ziemia dla ziemniaków, lepa dla Leppera, Żądamy interwencyjnego skupu miedzi - i parę butelek piwa, po czym wzięło do rąk mikrofony i zaczęło skandować nieokreślonej treści hasła. Jedyną publiczność tej inscenizowanej pikiety stanowili dziennikarze, nie do końca zresztą pewni, czemu ma ona służyć: drwimy z rolników, anestezjologów, czy tak w ogóle? - To nie rolnicy są przedmiotem kpin, to rząd jest śmieszny - wytłumaczył nam Bogusław Milka, Młody Demokrata z Lubina. - Najpierw mówi ludziom, że nic
że całą akcją mało kto się zainteresował, a i intencje organizatorów nie do końca były zrozumiałe. Kilku młodzieńców stanęło wczoraj na rowerowej ścieżce przy ul. Niepodległości, rozłożyło transparenty - Ziemia dla ziemniaków, <orig>lepa</> dla Leppera, Żądamy interwencyjnego skupu miedzi - i parę butelek piwa, po czym wzięło do rąk mikrofony i zaczęło skandować nieokreślonej treści hasła. Jedyną publiczność tej inscenizowanej pikiety stanowili dziennikarze, nie do końca zresztą pewni, czemu ma ona służyć: drwimy z rolników, anestezjologów, czy tak w ogóle? - To nie rolnicy są przedmiotem kpin, to rząd jest śmieszny - wytłumaczył nam Bogusław Milka, Młody Demokrata z Lubina. - Najpierw mówi ludziom, że nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego