Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Legendy nowoczesności
Rok: 1944
irracjonalizmów. Czyż mam zresztą ten czas nazywać, określać? Nie moja to sprawa. Niechże tam sobie historycy kultury zmierzą te głuche pomruki dziejów poprzedzające wielkie widowisko, w którym nagromadzone bogactwa optymistycznych teoryj, hipotez, pomysłów, tak żywych w ubiegłym stuleciu, ukazały się zdumionym oczom ludzkim jako stos próchna i słomy - przysłowiowy skarb skąpca wyniesiony nagle na światło dzienne.
I oto w tym czasie daremnego i gorączkowego przymierzania wszystkich starych kostiumów, którymi próbowano pokryć żałosną nagość, wypadło żyć. Robaczał i rozpadał się socjalizm, ginęła idea demokracji, wysychał na mumię katolicyzm, pokostowany i lakierowany od wierzchu, znów modny wśród elity, grzęzła w konwencjonalizmie i fikcjonalizmie
irracjonalizmów. Czyż mam zresztą ten czas nazywać, określać? Nie moja to sprawa. Niechże tam sobie historycy kultury zmierzą te głuche pomruki dziejów poprzedzające wielkie widowisko, w którym nagromadzone bogactwa optymistycznych teoryj, hipotez, pomysłów, tak żywych w ubiegłym stuleciu, ukazały się zdumionym oczom ludzkim jako stos próchna i słomy - przysłowiowy skarb skąpca wyniesiony nagle na światło dzienne. <br> I oto w tym czasie daremnego i gorączkowego przymierzania wszystkich starych kostiumów, którymi próbowano pokryć żałosną nagość, wypadło żyć. Robaczał i rozpadał się socjalizm, ginęła idea demokracji, wysychał na mumię katolicyzm, pokostowany i lakierowany od wierzchu, znów modny wśród elity, grzęzła w konwencjonalizmie i fikcjonalizmie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego