i inne. Za prawdziwe przestępstwa policjanci zazwyczaj uważają tylko te pierwsze, wychodząc z założenia, że każda rozsądna kobieta powinna wiedzieć, co może ją spotkać ze strony mężczyzn. Jeśli ofiara znała wcześniej gwałciciela, część winy za gwałt przerzucana jest na nią - mówi Katarzyna Bojańczyk, doktorantka prawa na Uniwersytecie Warszawskim. <br>Ofiary najczęściej skarżą się na trwające wiele godzin, dociekliwe i męczące przesłuchania. Zdarza się, że podczas konfrontacji ze sprawcą gwałtu, które często odbywają się twarzą w twarz, kobiety doznają powtórnego szoku.<br>Skarga Ewy, zgwałconej w nocy przez nieznanego mężczyznę, nie została potraktowana poważnie. Policjanci ustawili przed nią podejrzanych, w ich obecności wymienili jej nazwisko