Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 03.26
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
fotograf Piotr Kasprzycki.

Całe mieszkanie ma Pan zastawione najprzeróżniejszymi modelami. Na półkach stoją statki i samoloty.

- Odkąd pamiętam, zajmowałem się modelarstwem. Jako mały chłopiec byłem zafascynowany samolotami. Nie mogłem zrozumieć, jak to się dzieje, że te ciężkie, żelazne ptaki z taką ogromną łatwością płyną w powietrzu. W końcu sam zacząłem sklejać samoloty. Najpierw z kartonu. Później rodzice kupowali mi modele plastikowe.

Czy wszystkie modele wyszły z Pana rąk?

- Nie. Mam kilkadziesiąt takich, które dostałem w prezencie od rodziny i przyjaciół. Są to jednak "nieloty". Wszystkie maszyny, które mogą wzbić się w powietrze, skleiłem sam. Trudno mi jest w tej chwili powiedzieć
fotograf Piotr Kasprzycki.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Całe mieszkanie ma Pan zastawione najprzeróżniejszymi modelami. Na półkach stoją statki i samoloty.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Odkąd pamiętam, zajmowałem się modelarstwem. Jako mały chłopiec byłem zafascynowany samolotami. Nie mogłem zrozumieć, jak to się dzieje, że te ciężkie, żelazne ptaki z taką ogromną łatwością płyną w powietrzu. W końcu sam zacząłem sklejać samoloty. Najpierw z kartonu. Później rodzice kupowali mi modele plastikowe.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Czy wszystkie modele wyszły z Pana rąk?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Nie. Mam kilkadziesiąt takich, które dostałem w prezencie od rodziny i przyjaciół. Są to jednak "nieloty". Wszystkie maszyny, które mogą wzbić się w powietrze, skleiłem sam. Trudno mi jest w tej chwili powiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego