Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
Krótkie spięcie. I to jeszcze nawet! O, jakże bać się będę dziś przy świecach!
Wychodzą. Der Zipfel stoi na tle płonącego pieca, który trochę przygasa
MISTRZ
grzmiącym głosem
A teraz precz ze sztucznymi tajemnicami! Janulko, staniesz się w moich psychofizycznych szponach medium urzeczywistnień najgłębszej żądzy przeżycia siebie w sposób najbardziej skondensowany. Ja pęknę chyba z rozkoszy! Ty sama nie przetrzymasz tego: przejdzie przez ciebie prąd psychiki mocnej jak stado słoni.
JANULKA
Tak, tylko przyniosę jeść moim potworom.



Wybiega
MISTRZ
odsłania przyłbicę i rzuca się na kolana przed łóżkiem, na którym leży trup Elzy; płaczliwym głosem
Po co tu ten trup? Ja
Krótkie spięcie. I to jeszcze nawet! O, jakże bać się będę dziś przy świecach!<br> Wychodzą. Der Zipfel stoi na tle płonącego pieca, który trochę przygasa<br> MISTRZ<br> grzmiącym głosem<br>A teraz precz ze sztucznymi tajemnicami! Janulko, staniesz się w moich psychofizycznych szponach medium urzeczywistnień najgłębszej żądzy przeżycia siebie w sposób najbardziej skondensowany. Ja pęknę chyba z rozkoszy! Ty sama nie przetrzymasz tego: przejdzie przez ciebie prąd psychiki mocnej jak stado słoni.<br> JANULKA<br>Tak, tylko przyniosę jeść moim potworom.<br><br>&lt;page nr=265&gt;<br><br> Wybiega<br> MISTRZ<br> odsłania przyłbicę i rzuca się na kolana przed łóżkiem, na którym leży trup Elzy; płaczliwym głosem<br>Po co tu ten trup? Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego