Miał pan Soczewka lekkiego pietra.<br>Cóż, moi drodzy, to nie są żarty<br>Wejść między pumy, lwy i lamparty.<br>Cóż, moi drodzy, to nie przelewki,<br>Tu trzeba męstwa pana Soczewki.<br>Więc pan Soczewka tak rzekł z humorem:<br>- Jestem filmowym operatorem,<br>Tłuszczu mam w ciele zapas nieznaczny,<br>Sądzę, że raczej nie jestem smaczny,<br>W przeciwnym razie lew by mnie zżarł już.<br>Więc do roboty. Oto scenariusz...<br><br>Film rozpoczniemy wielką paradą:<br>Na nosorożcu dwa strusie jadą<br>I tytuł filmu trzymają w dziobach,<br>Za nimi kroczą lwy nasze oba,<br>Następnie tygrys i dwie pantery.<br>Proszę. Ruszamy w stronę kamery...<br>Wolniej... Szczerzymy kły jak należy...<br>Nie