Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Podkarpackie
Nr: 03.09
Miejsce wydania: Przemyśl
Rok: 2005
całkowicie zamiera rynek pracy. Latem można jeszcze się załapać na budowę, ale teraz znalezienie jakiegoś zajęcia graniczy z cudem. Ostatnio do dynowskich szperaczy dotarła wiadomość, że nie będą mieli już wstępu na miejskie wysypisko. - Ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Owszem, niektórym z nas proponowano segregowanie ze śmieci złomu na umowę-zlecenie. Zatrudnią może ze dwie osoby, a tu na wysypisku jest nas nieraz dwudziestu. Z czego będziemy żyć - mówią. - Dla nas jest to jedyne źródło utrzymania. Pewno chcą, abyśmy zamiast na wysypisko, zaczęli chodzić do urzędu. Nikt, kto siedzi w urzędzie na stołku, nie wie, co znaczy
całkowicie zamiera rynek pracy. Latem można jeszcze się załapać na budowę, ale teraz znalezienie jakiegoś zajęcia graniczy z cudem. Ostatnio do dynowskich szperaczy dotarła wiadomość, że nie będą mieli już wstępu na miejskie wysypisko. - Ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Owszem, niektórym z nas proponowano segregowanie ze śmieci złomu na umowę-zlecenie. Zatrudnią może ze dwie osoby, a tu na wysypisku jest nas nieraz dwudziestu. Z czego będziemy żyć - mówią. - Dla nas jest to jedyne źródło utrzymania. Pewno chcą, abyśmy zamiast na wysypisko, zaczęli chodzić do urzędu. Nikt, kto siedzi w urzędzie na stołku, nie wie, co znaczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego